Translate

Krystalizacja kwarcu.




Wstęp do "świecidełek".

fot. 1. Kryształ kwarcu wyłupany ze skamieniałości.  Góra to dobrze ukształtowany ostrosłup, dół to zdeformowane przez krystalizację włókna i pęczki mięśni.

Jedenaście lat temu, rozpoczynając poszukiwania, zauważyłem, że zbierane interesujące mnie kamienie mają różne barwy.  Dopatrując się skamieniałości, zacząłem je dzielić na białe i kolorowe.  Filozofię zbierania oparłem na skromnej wiedzy i założeniu, że organizmy wodne i t.z.w. owoce morza mają mięso białe a zwierzęta lądowe, nade wszystko ssaki mają mięso czerwone.  Wśród tych białych były kamienie bezbarwne i kolorowe kryształy ale i te wyrastały z białej kwarcowej lub kolorowej agatowej (warstwowej) oprawy.  Pośród warstw i kryształów zauważyłem cienką czerwoną warstewkę, to powięzi i im poświęcam oddzielny artykuł.
Te kolorowe, w większości bezpostaciowe (bez budowy krystalicznej) nie dawały się wyjaśnić.
I jest oczywiste, że przez pierwsze dwa lata przechodziłem chorobę polowania na „świecidełka”.  Ale skrzętnie zbierałem brzydkie kamienie a nade wszystko krzemienie.  No i się zaczęło, bo zacząłem odczytywać brzydkie kamienie, zacząłem je zbierać, bo już wiedziałem, gdzie jest ich najwięcej.  Wiedziałem już, gdzie były siedliska Homo erectusa.

Płaszczka olbrzymia.
Płaszczki a w ich grupie także mątwy to zabytki ewolucji przemierzające morza i oceany od ponad 400 milionów lat.  Zabytki, bo są to ryby chrzęstnoszkieletowe ze struną nerwową zamiast kręgosłupa.  A ten i kończyny wcale nie jest w wodzie potrzebny.  Potrzebny jest do dźwigania organizmu na lądzie, do przemieszczania się i pokonywania grawitacji.  W wodzie grawitacji samoistnie przeciwstawia się wyporność organizmu.
Ponadto tylko ten gatunek ryb do pływania używa płetw, wszystkie inne ryby do przemieszczania się w wodzie używają ogona.  I do tego potrzebny jest im kręgosłup i szkielet kostny, do rozmieszczenia i mocowania mięśni poruszających ogonem.

fot. 2. Fragment skamieniałej dużej ryby pancernej;
1 - przekrój skóry,
2 - powięź pokrywająca tuszę (mięśnie),
3 - miomery, mięśnie (włókna pomieszczone w powięziach, pęczki ułożone w plastry), krystalizacja niszczy drobiazgi ale zachowuje pokrój organizmu,
4 - powięzie pomiędzy plastrami.

Te mięśnie to miomery, pęczki mięśni ułożone jako ukośne plasterki w tuszy ryby, które spożywacie ze smakiem.  Kurczenie i rozkurczanie tych mięśni przekłada się na ruchy ogona i ruch w określonym kierunku.  Płetwy służą im jedynie do sterowania lub stabilizacji pozycji.

fot. 3. Fragment skamieniałej płaszczki olbrzymiej, fragment płetwy przy tułowiu, grubość 17-18 cm.:
1 - powięzie w odłupaniach i przełomie skóry,
2 - obszar przełomu skóry, przebiegu powięzi i przełomu tuszy,
3 - powięzie pęczków mięśni i jest ich więcej w całym przełomie,
4 - skóra na zewnątrz płetwy
6 - duże kryształy obwiedzione powięziami.

Płaszczki opisuję skrótowo jako naleśnik z ogonem.  Cienki naleśnik w kształcie koła lub rombu, pogrubiony środkiem symetrycznie i w linii tej symetrii zakończony ogonem.  Wszystkie organy wewnętrzne i zewnętrzne tych ryb rozmieszczone są w tym wywyższeniu, w tułowiu, w osi symetrii.

 fot. 4. Przełom z boku fragmentu, grubość 14-18 cm.:
1 - powięź pokrywająca mięśnie,
2 - przekrój skóry w przełomie, w skórze na dole odłożona warstwa krzemionki drobnokrystalicznej,
3 - skupisko krzemionki drobnokrystalicznej (tłuszczu),
4 - zdeformowane kryształy (zdeformowane przez krystalizację pęczki mięśni),
5 - warstwa krzemionki drobnokrystalicznej (warstwa tłuszczu pod skórą, od góry).


Fot. 5. Widok skóry od góry.  Skóra zerodowana (zniszczona) w środowisku.  I wbrew fachowcom, nie jest to skała rodzima!

Zaprezentuję Wam płaszczkę olbrzymią w kawałkach, bo cała nie zmieściłaby się na stronie i dalej spoczywa w skałach Ziemi Niczyjej we wiadomym mi miejscu.  Pokażę to, co wydłubały lemiesze a zrobiły to na złość uczonym wszelkiej maści i to na całym Świecie.

Krystalizacja naturalna w minerałach.
Zatem przyszło na Was złe, musicie przeczytać moją bajkę o krystalizacji kwarcu.
Jak wyglądają kryształy kwarcu, każdy wie, można je zobaczyć w każdym atlasie minerałów, w innych książkach i na wystawach.  Są pięknie ukształtowanymi bryłami, graniastosłupami zakończonymi foremnymi ostrosłupami.  I bez względu na wielkość czy to małe, czy duże, czy wielkie ten kształt i jego proporcje są powtarzalne a zabarwienie zależne od składu chemicznego krzemionki (materiału) i środowiska.
W tej regule jest jednak warunek – te kryształy muszą wzrastać i formować się w wolnych przestrzeniach.  Aby tych warunków było więcej, trzeba jeszcze zadać krzemionce odpowiednie stężenie, temperaturę i ciśnienie – dzieje się to przez setki tysięcy lat w warunkach naturalnych zupełnie przypadkowo.
W agatach naturalnych krzemionka krystalizuje bezpostaciowo (?) jako kolorowe warstwy.  W tym cała ich uroda zależna od składu chemicznego otoczenia.  Po osiągnięciu właściwego stężenia, ciśnienia i temperatury w warunkach pustej przestrzeni z tych warstw wyrastają kryształy.  Takie jak należy, kształtne i powtarzalne.  To znaczy, że stężenie krzemionki w roztworze z wodami gruntowymi przekroczyło poziom krytyczny.  A to wszystko dzieje się od zewnątrz do środka, bo tak pracuje krzemionka.  Bo krystalizacja to przemiana krzemionki ze stanu ciekłego w stan stały, w stosownych warunkach.

Krystalizacja w skamieniałościach.


fot. 6. Inny fragment tego osobnika płaszczki, fragment tułowia - od skóry do worka z ikrą 18 cm.;
1 - przełom skóry,
2 - powięzie dotyczące mięśni pod skórą,
3 - powięzie dotyczące worka z ikrą,
4 - przełom niewiadomego narządu układu rozrodczego,
5 - obszar skupiska kryształów, czytaj skupiska mięśni dotyczących narządu rozrodczego.

W skamieniałościach krzemionka przenika (nasyca) skórę, to doskonały pretekst do odkładania krzemionki bezpostaciowej warstwami (agat).  Dalej krzemionka przenika do tkanek mięśniowych.  Mięśnie to cienkie włókna upakowane grupami w powięziach (woreczkach).  Te włókna pompują krzemionkę do środka padłego organizmu, bo to naczynia włoskowate.  Każda grupa mięśni nasycona krzemionką w dostatecznym stężeniu przechodzi zmianę stanu skupienia w fazę stałą.  I dzieje się tak, że foremny, charakterystyczny dla kwarcu ostrosłup (czubek kryształu) tężeje i przemieszcza się ze wzrostem kryształu, w pęczku włókien, do środka skamieniałości.

fot. 7. Widok fragmentu od strony worka z ikrą, ikra o średnicy monety ok.15 mm.

Po przejściu przez skórę krzemionka przenika przez mięśnie a te upakowane są w powięziach ciasno jedne przy drugich.  Nie ma miejsca na graniastosłupy.  Teoretyczny pęczek włókien mięśniowych mógłby być rozsadzony przez powstający kryształ kwarcu ale nie może, bo nie jest sam.
Ze wszystkich stron otoczony jest takimi samymi pęczkami mięśni, tam krzemionka robi to samo a ścisk przy tym jest okrutny.  Powięzie jako opakowanie mięśni, ograniczają grubość kryształów w czasie wzrostu i deformują je ale i kryształy kwarcu deformują kształt tych mięśni – to zjawiska wtórne.
A, że ten proces następuje od zewnątrz, możecie przekonać się w skamieniałościach, w których wzrastające kryształy w środku skamieniałości swoimi czubkami (ostrosłupami) stykają się z dwóch stron.
I to widać u ryby w skamieniałościach i na talerzu.
Tym to sposobem krzemionka utrwala na wieki tkanki miękkie, kształty i kolory dawnych organizmów.  

 fot. 8. Widok z boku tego fragmentu:
1 - przełom skóry,
2 - powięź mięśni,
3 - powięź worka z ikrą,
4 - fałd skóry, skupisko kryształów czytaj skupisko i deformacja mięśni,
5 - skupisko kryształów wokół worka czytaj skupisko mięśni.
W przełomie widoczne kierunki wzrostu kryształów, wszystkie wzrosty skierowane do środka.


fot. 9. Widok pofałdowania skóry na zewnątrz.  

Tłuczki chodzą po polach i tłuką młotkami wszystko, co popadnie.
Rozłupują znalezione kamienie w poszukiwaniu „świecidełek”.  Najpierw rozłupują je w dłoniach.  Jak już sobie poranią i poobijają dłonie, układają znaleziska na dużym kamieniu i tłuką ile wlezie.  Tym sposobem pozyskują szczotki krystaliczne, czyli połowę tego, co wyrosło i skamieniało.  Nie zdają sobie sprawy z tego, że niszczą skamieniałości.  A wystarczy kamień oczyścić i umyć, aby zobaczyć całą okazałość.  Ale jak wyjeżdża się raz do roku na poszukiwania, to nie ma na to czasu.  Bo a nuż w środku będzie pustka i duże kryształy.  Liczy się efekt i to już, teraz a w polu.
Co więcej, robią to także zawodowcy, bo taki jest ich stan wiedzy.  Tymczasem na Ziemi Niczyjej krystalizacja kwarcu trwa od milionów lat i trwa do dziś.

Jeśli krzemionka natrafi na jakiś narząd, bajka zaczyna się od nowa.
To znaczy, że krzemionka odłoży się warstwami na ścianach narządu, jako następne warstwy agatowe i dalej będzie krystalizować albo i nie.  To zależy od jej stężenia, warunków fizycznych i budowy narządu.
Jeśli w organizmie występuje jama ciała (pusta), to wykształcą się tam regularne kryształy.

Jeśli w organizmie występuje tkanka tłuszczowa a występuje przeważnie pod skórą, to powstaje tam kwarc bezpostaciowy czyli agat.  Bo i tłuszcze odkładają się bez jakichkolwiek struktur, które miałyby wpływ na przepływ krzemionki i formowanie kryształów.  Odkładają się tam równoległymi warstwami pokrytymi powięziami lub tworzą wypełnienia pomiędzy mięśniami.  Ale ta bezpostaciowa krzemionka zwana też drobnokrystaliczną mieni się w przełomach kryształkami.
Budowa i struktura organizmu mają bezpośredni wpływ na krystalizację krzemionki, ta oddaje dokładnie kształty narządów.  Dzięki temu, nawet we fragmencie skamieniałości można odczytać z jakim gatunkiem i narządem mamy do czynienia.  Trzeba tylko chcieć je odczytać.

Krystalizacja w krzemieniach.
Dużą różnicę można zaobserwować w krzemieniach.  Tam ten proces przebiegał gwałtownie i w całej objętości pustki lub zgniłego organizmu.  To znaczy, że wodę w pustce wyparła krzemionka i od tej chwili krzemionka ulegała skamienieniu w całej objętości – czytaj; przechodziła ze stanu ciekłego w stan stały.
Podobnie z rozkładającymi się organizmami.  Krzemionka nie musiała przesycać kolejnych warstw wewnątrz organizmu; skóry, mięśni i narządów wewnętrznych aż do środka.  Od razu wchodziła w związek z sosami gnijącego stworzenia i od tej chwili ulegała fosylizacji.  W książce zamieściłem kilka fotografii z drobnym robactwem zatopionym w krzemieniach.  Przecież robaki kwarcu nie jedzą ani nie pławią się w krzemionce.  One spożywały rozkładający się organizm i razem z tym organizmem skamieniały.  Skamieniały w roztworze krzemionki, bo krzemionka je tam dopadła.

Do nielicznych i wyjątkowych należą krzemienie z pustkami, ze ściankami pokrytymi drobnymi kryształkami, w środku.  W większości są to krzemienie duże, przy większej masie krzemienienie postępowało wolniej a materii zbrakło, powstała pusta przestrzeń.
W przypadku skamieniałości organizmów te procesy geologiczne dotyczą zarówno krzemienienia tkanek miękkich, jak i wypełnień krzemionką pustek po rozkładających się i zgniłych organizmach.


Foto autor                                  Roman Wysocki
21.04.2015 Bystrzyca k.Wlenia.
Prawa autorskie zastrzeżone.