Translate

Krzemień ze skamieniałości cz. 1.

Krzemień w skamieniałościach.
Notacje centrum. 
Tekst przeniesiony ze strony "Homo erectus - cywilizacja".
   fot.1.  "Świecidełko" - ametyst w skamieniałym ślimaku.  Od dołu; warstwa węglanu wapnia, muszla (biała), nad nią warstwy skóry, dalej w górę tkanka miękka przesycona krzemionką - kryształy kwarcu i ametystu. 
   fot.2. To samo a na odwrót.  Cienka biała warstwa to węglan wapnia, muszla ślimaka.
   fot. 3. Widok od strony muszli.

Opisując materiały do wyrobu narzędzi krzemiennych nie sposób pominąć skamieniałości, bo to na nie natrafił Homo erectus w okresie zasiedlania i znajdował później, aż do końca zamieszkiwania.
Ale te kamienie jako działanie krzemionki na tkanki miękkie organizmów były niejednorodne.  Całe organizmy krzemieniały niejednorodnie, jako że organizmy zawierają różne organy wewnętrzne o różnym kształcie i różnym składzie chemicznym.  Bo skamienienie (fosylizacja) to proces geologiczny oparty na przemianach chemicznych wewnątrz organizmu a zależny od składu chemicznego środowiska.
Tym składnikiem zewnętrznym (agresywnym) w środowisku, osadzającym się i wiążącym z tłuszczami i białkami była krzemionka.  A jej pochodzenie w osadach morskich i później w glebie spowodowane było działaniami wulkanicznymi od zawsze aż po współczesność.

   fot. 4 i 5. Przykłady innych "świecidełek" - Kryształu górskiego i kwarcu dymnego w ślimakach jednotarczowych.  W przełomie fot.5 widoczny przełom muszli (z prawej).

Innym obrazem działania krzemionki były agaty.  Te powstawały w pustkach pozostałych w skałach lub w ziemi.  Krzemionka osadzała się wypełniając pustki, krzemieniała od zewnątrz kolorowymi warstwami zależnymi od zanieczyszczeń chemicznych innymi związkami.  Stąd i „świecidełka” czyli agaty wielowarstwowe i wielobarwne, często puste wnęki ze ścianami kolorowych warstw agatowych a od środka wypełnione kryształami barwnego kwarcu.
A zbieracze, to po mojemu „tłuczki”.  Idzie taki przez pole, podnosi kamienie i tłucze młotkiem, żeby zobaczyć, co jest w środku.  Tłucze wszystko, co popadnie. Efektem zbioru są wielobarwne agaty warstwowe, szczotki krystaliczne i rozłupane geody.  Ale zaślepieni „świecidełkami” niszczą wszystko inne, co znajdzie się w ich rękach a w tym skamieniałości.
   fot. 6. Przykłady ślimaków wyłupanych ze skały, uszkodzone muszle.
Nie przypadkowo w regionie umiejscowiona jest impreza Lwóweckiego Lata Agatowego.  Na niej to uczone a stowarzyszone osoby wystawiają zbiory minerałów z całego świata, okoliczni zbieracze prezentują swoje znaleziska a firmy jubilerskie swoje wyroby.  A ja wśród miejscowych znalezisk znajduję skamieniałości.
Musiało więc dojść do zderzenia moich spostrzeżeń i znalezisk ze społecznością naukową i amatorami „świecidełek”.  Piszę o zderzeniu, bo skutki tego spotkania były dla mnie katastrofalne i skończyły się na łamach regionalnego szmatławca.

Na okoliczność prezentacji swoich zbiorów miejscowych skamieniałości wybrałem czytelne fragmenty płetw płaszczek; szczotki krystaliczne, kolorowe agaty tzw. warstwowe, skamieniałe ślimaki w muszlach wapiennych i rozłupane skamieniałe ślimaki z kolorowymi kryształami kwarcu w środku.
W żaden sposób nie mogłem wytłumaczyć, że szczotka krystaliczna albo agat warstwowy ma na zewnątrz (od spodu) warstwę skamieniałej skóry ani tego, że warstwa wapnia pokrywająca agat z kryształami w środku, to skorupa muszli ślimaka.  Oni tego nie widzieli, oni widzieli tylko kryształy!
„Świecidełka” zaślepiają amatorów, ale żeby uczonych.  Okazało się, że ważne jest to, co się widzi, a nie to, na co się patrzy.  Bo od myślenia o tym, na co się patrzy boli głowa i boli brak wiedzy.
   fot. 7. Unikalne fragmenty, wnętrzności, na których można studiować budowę ślimaka jednotarczowego.  U góry z lewej widoczny przełom muszli i skóry
W rezerwie miałem znaleziska skamieniałych jaj płazów i gadów sprzed 300 – 400 mln. lat.  Po wyjęciu pierwszego usłyszałem chór głosów – przypadek.
Po pokazaniu drugiego usłyszałem to samo plus – to trzeba przeciąć.
  
 fot. 8. Jajo gada i płaza.



   fot. 9. Powiększenie powierzchni jaja gada, można sprawdzić lupą na powierzchni własnej skóry.
Stwierdziłem, że nie potrzeba i wyjąłem z pudła fragment trzeciego bardzo dużego jaja.  Podtykałem pod nos uczonemu i tłumowi, palcem wskazywałem otwór ze szczątkami koralowca i robactwo w przełomach.
- To bardzo ciekawy zbiór miejscowych agatów - stwierdził uczony.
- Agatów pochodzenia organicznego – dodałem.
- Nie, ze skamieniałościami nie mają nic wspólnego – podsumował uczony a ekspert.
Na nic nie zdało się tłumaczenie, że działanie krzemionki jest działaniem wtórnym, że jest działaniem na organizm, powoduje zmiany podczas krystalizacji i niespodziewane efekty wizualne.
I jak przedstawiłem na fotografiach, te efekty wizualne zaślepiają.
fot. 10, 11, 12. Fragmenty skrzemieniałego wielkiego jaja, wielkiego płaza. Widoczny ślad koralowca i obfitość robactwa w przełomie.  Co ja gadam, przecież tego nie widać?  Fragmenty znalezione w odstępie 4 lat.
Co najciekawsze, zgromadzeni nie wiedzieli nic o dnie morza, które wypiętrzyło się w regionie po miliardach lat.  A nie wiedząc przypisywali swoje znaleziska działaniom wulkanicznym ostatnich wulkanów wypiętrzonych przed kilkudziesięciu milionami lat.  Wszystkie „świecidełka” wg nich były pochodzenia wulkanicznego.  Nasłuchali się bajek uczonych o pęcherzach gazów zastygłych w magmie.  Nie zastanawia ich to, że znajdują je w gruncie lub w skale osadowej.  Że tam dostała się krzemionka wydostająca się z magmy pod spodem.  I że w postaci płynnej lub gazowej wypełniała tak samo szczątki organizmów lub żywe organizmy tworząc skamieniałości.  Tak samo jak pustki i szczeliny tworząc agaty.
Tymczasem te wulkany wypiętrzały się spod warstw skały osadowej dawnego dna morskiego.  A jedynym śladem po tych wulkanach pozostały neki - rdzenie zastygłej magmy, wystające w terenie kominy wulkaniczne dawnych wulkanów.  Wszystkie pozostałości z wypływów lawy i pyłów wulkanicznych zmieliły i zabrały lądolody.  Żyzne gleby spłynęły potokami, po nich powstawał nowy humus, ziemie klasy V i IV o miąższości od 2 cm do 1m.

Pod warstwą ziemi znajduje się skała osadowa łupana pługami a w niej skamieniałości dawnego dna morskiego.  Tu i tylko tu, na Ziemi Niczyjej.
Ale, skoro uczony mówi, że na Dolnym Szląsku nie ma skamieniałości, to znaczy, że wie, bo go tego uczyli.  Tylko, że tego, co leży na polach wyorane lub wybite ze skał pod ziemią, nie ma w książkach.  Te fragmenty dawnego życia są u mnie.
Czy opisałbym fizjologię ślimaka jednotarczowego, gdybym nie zrozumiał działania krzemionki?  Jedyny opis na świecie - rozród ślimaków jednotarczowych i wymiana muszli na nową udokumentowane unikalnymi znaleziskami.

Reasumując, „świecidełka” jako kamienie wielowarstwowe lub krystaliczne czyli niejednorodne, nie nadawały się do wyrobu narzędzi przez naszych przodków.  W czasie łupania pękały jak chciały, pękały zgodnie ze swoją strukturą a nie tak jak chciał nasz przodek.
Na narzędzia nadawały się pustki w dnie morza po gnijących organizmach, to wypełnienia po koralowcach, płaszczkach, rybach, ślimakach wypełnione jednorodną krzemionką.  Te pustki wypełnione skamieniałą krzemionką drobnokrystaliczną (bezpostaciową), to krzemienie.  I te znajdował, i stosował a przykłady zaprezentuję w następnym eseju.
Nadawał się też krzemień naturalny ale tego na Ziemi Niczyjej nie znajduję ale nie piszę, że go nie ma.
Ciąg dalszy nastąpi ...
P.s. Link do artykułu;
http://czarnyroman.wix.com/turystykaglupcze#!c.d.-dokumenty/vstc8=page-2 

foto autor                           Roman Wysocki
12.12.2014 Bystrzyca Górna k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.